piątek, 28 października 2016

dobranoc

Pomiędzy udami dzieje się wiele ale tylko na tyle, na ile sobie pozwolimy. My pozwalamy sobie na wiele. Ja mam większe doświadczenie niż M. ale M. - ma dużą wyobraźnię. Nie napiszę, że większą - mamy "tak samo" i "tak samo" chce nam się chcieć próbować nowo i od nowa, bawiąc się swoimi fantazjami.
Lubię "brać Ją" z zaskoczenia. Jej ciało jest wtedy podatne na każdy gest, nawet mimowolne otarcie się mojej dłoni o kąciki Jej ust. Jest mi wdzięczna za każdy dotyk bo każdy dotyk czuje w podbrzuszu.
Zaczynam od Jej sutków, bo Jej sutki rozdrażniają moje zmysły najbardziej. Wsysam się w nie delikatnie i przetrzymuję w ustach, po czym - za chwilę, lub dwie - wgryzam się zębami. Moja M. wydaje wtedy pierwszy dźwięk rozkoszy, który dla mnie jest najlepszą zachęta "na później".
A później są drgania ud, wgryzanie się w moją szyję, wydrapywanie śladów paznokci na moim ciele i zagłuszane poduszką jęki (bo przecież mamy sąsiadów, o których spokój snu dbać musimy).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz