środa, 7 grudnia 2016

wierszem

wyszła po bułki wieczorem
i tęsknię
opierając myśli
o pocałunek przed
stopa za progiem
zamyślenie
w pustym pokoju
wtulenie w psa
wpatrzonego
drzwi oczekiwaniem
na Ciebie

wróć

winda już pachnie Tobą..

i my..







niedziela, 4 grudnia 2016

Na chwilę nas nie było..na chwilę byłyśmy całkiem offline.
Wylogowałyśmy się do życia ;)

"Zaliczyłyśmy" parę podmiejskich wyjazdów, na tyle dalekich aby odpocząć od tłocznego zgwaru miasta, parę filmów w bez-popcornowych salach kina niszowego, potraw w drodze pomiędzy, nocowań gdzie popadnie ( ale nie gdziekolwiek),  parę zjazdów na tyłku z koziej górki ( nie wierzycie? można!) i.. siebie zaliczyłyśmy razy dwieście trzydzieści siedem ( moja M. z ilością dyskutuje ale... Ona dyskutuje zawsze ;) Zastanawiam się jedynie czy bierze pod uwagę przerwaną zabawę w aucie pomiędzy autostradowymi bramkami i dosłownie "szybki numerek" w lesie ;)

Byłyśmy wszędzie i było nas głośno. Na szczęście nikt nie narzekał - bo chyba damy się lubić.

Wróciłyśmy. W kwadracie małej sypialni wtopiłyśmy się w swoje ciała pod ciepłym kocem, bawiąc się swoimi włosami i... nie tylko...

Zmykam. Moja M. zakłada koronkową bieliznę zakupioną "gdzieś"...